25 paź 2015

Halloweenowa stylizacja nr 1 "ofiara katastrofy"


Hejciaki dziwaki. :D

Dzisiaj dosyć ciekawy post dla osób, które pragną się "wystroić" a raczej "wybrzydzić" na Halloweenową imprezę. :D
Święto Halloweenowe wypada zawsze 31 Października. W tym roku będzie to Sobota. :D
Nie macie jeszcze pomysłów na straszną stylizacje?
Przedstawię wam moją pracę wystawioną w konkursie "Bitwa na pędzle" :D
Życzcie mi powodzenia do wygranej. :D
Wiele osób mnie pytało jak wykonałam swoją pracę, więc postanowiłam się podzielić z wami tą techniką. :D
Musicie wziąć pod uwagę, to, że jeśli chcecie wykonać swoją pracę bardzo starannie i dokładnie z dopracowanym każdym detalem, to musicie zaopatrzyć się w czas oraz cierpliwość. 
To dwa przodujące punkty.
Mamy czas? Cierpliwości nie brak? No to do dzieła! :D
Uwierzcie mi to świetna zabawa. :D
Ja postawiłam dzisiaj na postać po katastrofie, coś a la' zombie z horrorów.. nooo powiedzmy. ;p
Poł twarzy "wypięknionej" a druga poniszczona jakby ktoś zdarł ze mnie skórę. :D
Bleeee wystające mięcho. :o Zakrwawione zęby. :o 
Tak, tak muszę powiedzieć mojemu chłopakowi, że bez względu na to czy zupa będzie za słona to niech już mnie tak nie okłada tą patelnią. :D 

Takie są tego rezultaty. ;p 


Jak wam się podoba? Straszne? Przerażający? ;p

Co wam jest potrzebne aby stworzyć taką pracę?
Przede wszystkim:
Cleaner do twarzy- ja posiadam wodę micelarna z Garniera 3in1 W Polsce dostępna za jakieś 13zł w UK za 3£ 
Skład: Aqua, Hexylene Glycol, Glycerin, Disodium Cocoamphodiacetate, Disodium EDTA, Poloxamer 184, Polyaminopropyl Biguanide 

Co mogę o niej powiedzieć? Jest fenomenalna! I polecam ją każdej osobie z czystego serca. :D Przede wszystkim ma bardzo dobry skład oraz żadnych szkodzących właściwości podrażniających oczu i skórę. To dla mnie bardzo ważne, bo już testowałam nie jeden cleaner i jednak z Garniera jest moim number 1! Do skóry wrażliwej. Nie szczypie w oczy. W składzie została zastosowana micela, która bezproblemowo usuwa makijaż, bez pocierania i podrażniania skóry. Wiąże makijaż niczym magnez co powoduje, że skóra jest dokładnie oczyszczona a nasz makijaż i zanieczyszczenia zmyte.
POLECAM! :D


  • baza- moją bazą jest łagodzący balsam po goleniu Nivea For Men Sensitive- niezawodny utrwalacz makijażu. Tak dobrze czytacie. Balsam po goleniu dla mężczyzn jest świetną bazą pod makijaż dla kobiet. Wprost rewelacyjną. :D W Polsce kosztuje około 10zł za 100ml w UK ciężko mi stwierdzić, bo co sklep to ceny są różne ale od 3£ . Też wam o niej opowiem co nieco. ;)


Balsam przeznaczony jest dla mężczyzn o wrażliwej skórze,zapobiega ryzyku podrażnieniu oraz nie zawiera alkoholu a to najważniejsze, bo alkohol podrażnia i wysusza skórę. Więc dla mężczyzn jak najbardziej polecam, kobiety również mogą po niego sięgnąć, bo nie tylko jako baza świetnie się sprawdza. My same możemy używać po goleniu miejsc intymnych i tym podobne. Ma przyjemny męski zapach lecz nie na długo, więc kobiety, które się obawiają, że będą pachnieć męsko, niech się nie martwią. Zapach się ulatnia chwilę po zaaplikowaniu na skórę, szybko się wchłania. 
Wyjątkowo łagodna formuła zawierająca rumianek, witaminę E i prowitaminę B5: 

- natychmiastowo łagodzi skórę po goleniu i redukuje zaczerwienienia 
- pomaga zapobiegać podrażnieniom 
- wzmacnia naturalny system ochronny skóry i wspomaga regenerację 
- przynosi ulgę napiętej skórze twarzy. 


można jakąkolwiek bazę dobrze utrwalającą użyć, lecz to nie jest konieczne dla osob, ktore chcą oszczędnie zrobić taki makijaż. Baza jest po prostu dla utrwalenia, zagruntowania makijażu.


  •  podkład najlepiej jakby każdy używał w tonacji przybliżonej do swojego koloru skóry. ;)
  • Puder matowy- może być z kolorem, bądź bez koloru
można jakąkolwiek bazę dobrze utrwalającą użyć, lecz to nie jest konieczne dla osob, ktore chcą oszczędnie zrobić taki makijaż. Baza jest po prostu dla utrwalenia, zagruntowania makijażu.
  •  bronzer, róż, pomada do brwi, paletka dowolnych cieni do powiek (na tą jedną beauty połówkę twarzy), sztuczne rzęsy, tusz do rzęs, eyeliner, szminka w jakimkolwiek odcieniu, biała bądź kremowa kredka do oczu na linię wodną 
(Nic nadzwyczajnego, wszystko co posiada kobieta w swojej kosmetyczce)
Panom polecam jedynie nałożyć podkład na tą część twarzy aby wygładzić by efekt był po prostu lepszy. :D Ale zastosowanie później. ;)
  • farbki do twarzy (użyłam zielonej, żółtej, niebieskiej, czerwonej, białej, czarnej, można jeszcze fioletową lecz ja nie miałam i zmieszałam zieloną, czerwoną i niebieską, efekt po zblendowaniu wyszedł podobny jak widac). Ja użyłam takich farbek. Są to zwykłe do malowania.


  • pędzle do makijazu i do farbek, najlepiej o różnej średnicy, wielkości i grubości, bo do każdej czynności będzie potrzebny inny.
  • gąbeczki kosmetyczne bądź wycięte kawałki ze zwykłej gąbki, najlepiej mieć jeszcze taką z grubymi oczkami- lepszy efekt przy nakładaniu krwi

Niezawodne jest to różowe ogrągłe jajeczko, do nakładania podkładu. Można się również wspomóc pędzlem. ;) 


  • kredka koloru czerwonego (na wodną linię oka)
  • Żel do ran- latex ja swój kupowałam w sklepie stacjonarnym z Halloween' owymi artykułami dałam za niego 3£ w Polsce można ją kupić jakoś za 10zł ciężko mi stwierdzić, bo nie wiem gdzie są dostępne. Sprawdźcie w tym sklepie internetowym Klik ale polecam rozejrzeć się na allegro. 

Znane vlogerki używają tych droższych kosmetyków jak lateks z firmy 

Kryolan.  Jest niezawodny według ich opinii, ja jednak nie miałam możliwości jeszcze na nim pracować ale planuje zakup. :D



  • sztuczna krew moim typem jest taka najtańsza z Funciaka i okazała się strzałem w dziesiątę. :D Myślałam, że będzie jakaś hmm tandetna ale okazało się, że jest mega w porządku. Gęsta, dobrze zasycha, świetna aplikacja, pompka ułatwia nam rozmieszczenie krwi w miejscach w jakich chcemy.W Polsce za krew najtaniej zapłacicie 10zł. Najlepiej kupować online i szukać okazji. 


  • Jakąś łyżkę, bądź narzędzie do paznokci, drewniany bądź metalowy patyczek do skórek, może to być również druga strona widelca bądź jakiś tępy nóż, najlepiej do masła (będzie nam to służyć, do połączenia latexu z naszą skórą). Ja użyłam tego:


  • soczewka black magic ja swoją kupowałam za 10£ w sklepie stacjonarnym z Halloween'owymi produktami
  • tipsy (miałam przezroczyste i pomalowałam je na biało-żółto, mając białe można je pomalować gdzie niegdzie na żółty lub beżowy) koszt w Polsce za 100szt 4.50zł na allegro, oczywiście można kupić taniej tylko jeden komplet w sklepie stacjonarnym z kosmetykami do paznokci. w UK na ebay'u od 1.50£ za różną ilość. Trzeba szukać okazji. :D
  • klej do rzęs ja miałam zawarty w sztucznych rzęsach. Kupowałam w Primarku za 1£ - są świetne! :D
  • bluzkę, którą możemy wybrudzić
Do włosów: 

  • szczotke
  • lakier do włosów
  • szampon w sprayu (dał efekt siwych włosów)


Wykonanie:
Pierwsza część twarzy:
Oczyściłam twarz cleanerem do twarzy, nałożyłam krem a następnie bazę.
Nałożyłam podkład na cała twarz przy pomocy jajeczka, ale moze to również być pędzel. Ruchem wklepującym gruntowałam zawartość na twarzy. Następnie opruszyłam pudrem by zmatowić.
Zajęłam się na sam początek tą ładniejszą częścią twarzy, na oczko bazę pod cienie (nie jest to konieczne ale ja dałam by cienie się lepiej trzymały), poźniej cienie (wystrój oka według uznania), przykleiłam rzęsy a wodną linię oka pomalowałam białą kredką by optycznie otworzyć i powiększyć oko. :D 
Zajęłam się konturowaniem twarzy. Bronzer, na kości policzkowe, skroniowe i żuchwy- pamiętajcie, że tylko na jednej części twarzy, zblendowałam i dodałam jeszcze odrobinę różu nad kość policzkową. Brwi lekko podkreśliłam cieniami do brwi, można pomadą, według uznania.
Na usta do połowy nałożyłam szminkę.

Druga część twarzy:
Tutaj jest więcej zabawy. :P
Przy ustach obrysowałam białą kredką do oczu gdzie mniej-więcej ma się znajdować moja rana wyrwanego mięsa i odstających zębów. Odtłuściłam to miejsce a następnie zaczęłam formować latex oraz kleić go na zaznaczone miejsce. Troszkę jest przy tym zabawy, bo rozgrzany lateks klei się do palców i gdy chciałam uformować kształt rany i przygruntować go do twarzy on mi się odklejał. Waśnie tutaj potrzebny mi był niezawodny sprzęt. Pomogła mi przy tym szpatułka do tipsów ale może to być również łyżka albo uchwyt od widelca czy tępy nóż do masła.
Pamiętajcie również, że każdy latex jest innej konsystencji. Jeden jest lejący się, łatwy do formowania na twarzy, zastyga na miejscu po jakimś czasie nieruszania. Inne zaś potrzebują specjalnych płynów, mgiełek dodatkowych aby zastygnąć. Zanim kupicie latex upewnijcie się jaki on jest i jak go stosować. 
Gdy już uformowałam ranę zaczęłam przyklejać na klej do rzęs zęby wcześniej zrobione z tipsów (pomalowane na biało-żółto i ucięte nieregularnie)
wszystkie granice miedzy skórą a latexem i zębami zakryłam podkładem wklepując gąbeczką bądź pędzlem by efekt był takiej blizny.
Następnie zajęłam się resztą twarzy i nałożyłam latex w miejsca gdzie chciałam, aby była granica miedzy beauty a scary. Porobiłam efektowne blizny, jedną na łuku brwiowym, reszta na szyi.
tak samo jak wcześniej nałożyłam na to podkład ruchem wklepującym by nie zniszczyć latexu. Bardzo ważne jest by wykonywać to bardzo delikatnie, bo łatwo można zniszczyć naszą pracę.
Następnie wzięłam farbki (zielona, niebieska bądź fioletowa, żółta, biała, czarna) wyłożyłam na talerz i gąbeczką brałam małą ilość i wklepywałam w twarz o nie równych odstępach, mieszałam ze sobą kolory, by powstawały zasinienia. Pamiętajcie, ze nie macie zrobić tęczy na twarzy takimi intensywnymi kolorami, tylko tak je zmieszać aby powstał ciekawy efekt infekcji. 
Do oka włożyłam czarną soczewkę. Polecam to zrobić ówcześniej zanim zaczniecie się malować, bo przy makijażu jest wielkie prawdopodobieństwo na to aby jakąś część makijażu włożyć do oka wraz z soczewką. Możecie ją ubrudzić przy wkładaniu jej do oka. Również łzy, które mogą wam wypływać zniszczą makijaż jaki zrobiliście i będziecie musieli poprawiać.
Tutaj przesyłam wam link do filmiku, w którym jest dokładnie przedstawione jak zakładać i jak wyciągać soczewkę. Mi bardzo on pomógł, gdyż nigdy wcześniej tego nie robiłam. Udało mi się przy drugim podejściu. Woow jestem zaskoczona. :D
Za którym razem wam wyszło wasze pierwsze wkładanie soczewek do oczu? :D Pochwalcie się.





 Wodną linię oka pomalowałam czerwoną kredką.
Włosy z jednej strony tej beauty ułożyłam a z drugiej scary natapirowałam i utrwaliłam lakierem do włosów, popsikałam z bliska szamponem w sprayu co dało mi efekt siwych, zakurzonych włosów. 
Wróciłam do rany przy policzku, wzięłam czarną farbkę zmieszałam z czerwoną i ostroznie by nie naruszyć przyklejonych zębów pomalowałam środek rany cieniutkim pędzelkiem, by ją zagłębić. Gdy już wszystko było gotowe jeszcze zmatowiłam pudrem i zajęłam się nakładaniem sztucznej krwi. :D
Tą czynność należy robić na samym końcu, bo najbardziej idzie się przy tym wybrudzić. :D
Cieniutkim pędzelkiem należy nakładać sztuczną krew w miejscu ran, później gąbeczką najlepiej z dużymi oczkami (tą drapiącą stroną) zamoczoną w krwi rozniosłam na resztę twarzy. Tak by dało to efekt rozproszenia krwi, wypływania z każdego miejsca.
Później jak już ta krew podeschła to nałożyłam drugą warstwę krwi pędzelkiem w miejsca w których już krew jest, ale chciałam by krwi było więcej i by sprawiała wrażenie świeżej rany.

Tutaj podsyłam wam filmik znanej vlogerki Agnieszki Grzelak Beauty
na którym się wzorowałam. Jednak wiadome, że każdy chce dodać swój indywidualny pomysł, stworzyć swoją własną postać. :D



Jak widzicie Agnieszka ma zupełnie inną konsystencję i inny rodzaj latexu, inaczej go przygotowuje i rana ma inny wyraz. ;) Ja bazując na moich kosmetykach musiałam dobrać swój sposób pracy. ;)

Dorzucam wam jeszcze kilka zdjęć mojej pracy. :D







To już chyba wszystko. Mam nadzieję, że pomogłam. :D Miło mi, że mogę być waszym natchnieniem i pomysłem na wasze prace. :D
Jeśli stworzycie swoje własne prace, nawet inne niż moje bo każdy idzie według własnej wyobraźni. :D Bardzo chętnie się im przyjrzę. :D 
Poróbcie zdjęcia, wrzućcie i oznaczajcie mnie bym mogła mieć wgląd do waszych potworów Halloweenowych. Możecie również wysyłać swoje prace w wiadomościach prywatnych. :D
Przepraszam was za to, że nie robiłam zdjęć na bieżąco krok po kroku. Nie pomyślałam o tym, że aż taka duża część z was będzie chciała wiedzieć jak stworzyłam mojego potworka. Bardzo mnie to cieszy. Dziękuję. :* 
Ja was jeszcze nie opuszczam z moim Halloweenowym duchem gdyż mam w zanadrzu jeszcze kilka ciekawych pomysłow. Tym razem przygotuję wam foto relację, abyście mogli się bardziej przyjrzeć i rozwinąć wyobraźnię. :D


Buziaki Xaneczkaa! :*



4 paź 2015

Warsztaty kosmetyczne makijażu dziennego i wieczorowego

Witam was w ten piękny dzisiejszy dzionek. :D

Dzisiaj chciałabym się wam pochwalić moimi maleńkimi osiągnięciami. :D
Wczoraj w Doncaster odbyły się warsztaty szkoleniowe z makijażu dziennego i wieczorowego plus podstawy pielęgnacji twarzy pod okiem cudownej wizażystki Elwiry Posiak, a ja miałam możliwość w nich uczestniczyć.

Tutaj znajdziecie ja oraz jej prace na facebooku: Exibit Make-Up Art

Waśnie to nasza wizażystka.

Ta cudowna osoba uczyła wczoraj naszą grupę kobiet jak fachowo dbać o skórę oraz poruszać nadgarstkiem by tworzyć sztukę na buźce. :D
Nam jeszcze daleko do niej ale ćwiczenie czyni mistrza.
Ja osobiście dziękuję Ci Elwira za cenne rady, wsparcie i możliwość wzięcia udziału w szkoleniu.
Jesteś wspaniałą osobą o wielkim sercu, chęci pomocy i uczenia innych makijażu, jesteś świetna w tym co robisz i robisz to z pasją- to widać!
Cudowna osoba z mega "wypasionym' charakterem.Tą kobietę po prostu trzeba poznać osobiście.
Brawa dla Ciebie za wczorajszy wykład, bo musiałaś się nagadać troszkę. :D
Jeszcze raz dziękuję. :D


Oto jedna z jej przepięknych prac.



Nasza cudowna i prześliczna Ania. :D
Pozdrawiam bardzo gorąco.
Na niej był wykonywany makijaż wieczorowy.
Rewelacyjnie było mieć możliwość wziąć udział w takim doświadczeniu, przyjrzeć się jak zmieniają się na naszych oczach twarze kobiet.


Tutaj druga modelka Elwiry, Agnieszka w innym przedziale wiekowym, w innej odsłonie- makijaż dzienny. 




A teraz troszkę zdjęć z backstage'u :D


Tutaj ja jako modelka w rękach Natalii. :D

Oraz Natalia jako modelka w moich rękach. :D

Dziękuję za wspaniały dzień, zdobycie doświadczeń i możliwość poeksperymentowania na kimś. :D
Kobietki świetnie sobie radziły jak widać. :D




  

I nasza kochana Elwira w tym szczególnym dniu. :D

Oto część produktów na których ćwiczyłyśmy i które muszę mieć ponieważ są fenomenalne. :D



Nie obyło się zrobienia zdjęcia przy profesjonalnym oświetleniu. Choć mój telefon nie zrobił szału to uwiecznienie zadowolenia po przydatnych lekcjach jest bezcenne. :D


Taki cudowny certyfikat otrzymałam po ukończeniu kursu. ;)
Dziękuję ślicznie. :D



Świetnie się bawiłam a lekcje oraz informacje, które nam podała nasza specjalistka przydadzą się na przyszłość. Teraz pozostało rozwijać się, nie stać w miejscu oraz cały czas ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć!!! Człowiek się uczy całe życie. Im prędzej zacznie tym więcej zbierze doświadczenia. :D


Całuję Xaneczaa! :*

30 wrz 2015

Duży szał kosmetyków z Polski oraz mała zagadka.

Kochani witam was dzisiaj bardzo ciepło i serdecznie po tak długiej przerwie. :D

Dziękuję wam za cierpliwość i przepraszam za tak długie zwlekanie niestety choroba po powrocie z urlopu wzięła górę nad cała rodzinka po kolei. 
Wielu z was już się nie mogło doczekać tego posta z nowościami jakie przywiozłam z Polski. Ja również nie mogłam się doczekać aż się pochwalę. :D
Dziękuję wam za tyle pięknych i ciepłych słów jakie do mnie dotarły od was w ostatnim czasie. :D
To co robię, to moja pasja i w poświęcam się jej na tyle ile mogę. ;)
 W sumie to nie przedstawię wam nowości czy hitów witających sklepowe półki od tygodnia ale produkty, które bardzo są przeze mnie wielbione bądź pożądane do testowania. :D
Niemniej jednak o wszystkich wam napisze. :D 

Chciałam swojego pierwszego posta od razu po urlopie napisać o mojej koloryzacji z firmą Olaplex ale stwierdziłam, że jeszcze poczekam, gdyż większość z blogerek opisuje od razu "efekt po". Wiadome, że jak po każdym zabiegu, odświeżeniu włosów "efekt po" jest zniewalający- ten pożądany,  zadowalający nas. Ja jednak wolę być bardziej konserwatywna w tych sprawach i pewna swojego zdania. Poczekam, do moich odrostów, poczekam, do możliwego ale nie koniecznego zmywania się farby z moich włosów (czerwonej) - zazwyczaj szybko się spłukuje z racji nienaturalnego pigmentu. Poczekam może nawet do kolejnego zafarbowania włosów zwykłą farba aby porównać.  Ale na to przyjdzie jeszcze czas. :D Na pewno nie zapomnę tego opisać, póki co jestem cały czas w fazie testowania. :D

A teraz czas na kosmetyki i nie tylko! :D Zakupowy szał Xaneczki!!! :D
Pierwsza paczuszka już do nas dotarła i oto częściowa zawartosc.
Ale to nie wszystko mam dla was niespodziankę!! :D
Kurier dostarczy mi jeszcze jedną paczuszkę i w niej również będą kosmetyki.
Musialam rozdzielić, bo by się nie zmieściło wszystko. 
Zapraszam do oglądania. 


Mamy tu peelingi do ciała, olejki rożnego rodzaju, mydła i żele, kremy, maseczki, maści, krople, zapachy, witaminy oraz suplementy diety i naturalne składniki służące do funkcji kosmetycznych i wiele, wiele innych. :D
Nie wszystko z pierwszej paczuszki wam pokażę od razu, bo zbyt wiele tego. Najpierw skupiłam się na kosmetykach tego rodzaju. Poźniej będę dzielić na partię jak po kolei wam wszystko opiszę. :D







Dla mężczyzn też się coś znalazło. Chociaż to również nie wszystko. ;)




Może znacie te produkty, może o nie których nie miałyście pojęcia. :D
W następnych postach na pewno wam opiszę wszystko ze szczegółami o każdym z produktów. ;)
Ja się z wami żegnam na dziś i mam dla was zagadkę. :D
Zastanówcie się po co i do czego potrzebny mi będzie naturalny węgiel w tabletkach? :D
Nie, nie koniecznie do przeczyszczenia, chociaż i tam znajdzie pewnie swoje zastosowanie do działania od wewnątrz.. ;) 
Jednak zapewniam was, że wszystkie produkty zawarte na zdjęciach są tylko i wyłącznie do użytku kosmetycznego. :D
Pozostałych lekarstw czy suplementów wam celowo nie opisywałam. Nie popadajmy w paranoje nie będę wam się chwalić, że kupiłam sobie saszetki w razie przeziębień z Vicka o smaku cytrynowym, bądź witaminki dla synka. :D 

Przepraszam was, za jakość zdjęć, ale robiłam je w pośpiechu niestety, gdyż ostatnio tak waśnie wygląda tempo moich toczących się spraw. :D
Wyczekujcie opisu produktów. O niektórych mogę już wydać swoją recenzję z racji wtórnego już użycia i powracania do produktu. <3 :D


Trzymajcie się ciepło, całuję Xaneczaa. :*

1 wrz 2015

Paletki cieni sleeek + baza motives

Cześć wszystkim czytelnikom oraz czytelniczkom! :D


Dzisiaj króciutki pościk przed urlopikiem o moich ostatnich łowach paletek cieni firmy SLEEK i bazy rozświetlającej pod cienie firmy MOTIVES dostępnych głownie w Wielkiej Brytanii. 
Drogie Panie zapewne zainteresuję a Panom podsunę pomysł na ciekawy prezent dla swojej wybranki serca, mamy, teściowej czy koleżanki na urodziny, imieniny czy inne święta. :D
Ja swoje zakupiłam w sklepie online, które macie tutaj ---> Makeup & Jewellery oraz Motives cosmetics for you Spokojnie mogę polecić sklepy.
Wspaniała, sympatyczna i co najważniejsze zaufana sprzedawczyni Magda, którą serdecznie pozdrawiam. :D Dobry kontakt i szybkie wysyłki. :)

Wracając do paletek. Są to cienie extremalnie napigmentowane, które są bardzo polecane. Ja sama również musiałam je mieć. :D Powiem wam, że jestem bardzo zadowolona z ich zakupu i pewnie na dwóch paletkach się nie skończy. :D Jedna paletka mieści w sobie 12 cieni. Nie osypują się!!! Co moim zdaniem najważniejsze, bo żadna z nas nie lubi gdy cienie pozostają na naszych policzkach i pod oczami powodując nieprzyjemne cienie i pozostawiając brud. Ich kolory są po prostu ŚWIETNE!! :D 

Mamy paletki: au naturel oraz original, każda z osobna kosztowała 7 funcików


Paletka au naturel jest przeznaczona do makijażu codziennego oraz konturowania powiek. W jej zawartości jest przewaga odcieni beżu i brązu. Jak widać tylko cztery odcienie są perłowe a cała reszta metaliczna. ;) Mieści się tam również cudownie napigmentowana czerń, którą bym nie zamieniła na żadną inna! Jest po prostu rewelacyjna. :D Wystarczy leciutko dotknąć pędzelkiem cienia i już mamy go gotowego do aplikowania. :D 



Paletka original natomiast zawiera wszystkie perłowe cienie z wyjątkiem jednej metalicznej czerni, która chwaliłam w powyższej paletce. :D Kolory są świetnym urozmaiceniem i dodatkiem do makijażu. Mamy odcienie chłodnego niebieskiego jak i zarówno brązy i róże. Spodobała mi się ta paletka, ponieważ są delikatne kolory, które nadają połysk oku. :D 


Teraz przechodzimy do mojego cudeńka, które odnalazłam zupełnie przez przypadek dzięki próbkom, które dała mi Magda sprzedawczyni w sklepach powyższych. 
Jest to kremowa i rozświetająca baza pod cienie sypkie i prasowane od Motives. Kosztowała 12 funcików tak więc ładna cena. :D W Polsce widziałam około 90zł nie wiem czy nie drożej pewnie dodatkowo koszty wysyłki.
Baza wzmacnia intensywność koloru oraz zapewnia trwały makijaż przez cały dzień. Ja osobiście używam jej również pod oczy jako rozświetlacz, gdyż pięknie wygładza, rozjaśnia i nadaje zdrowy i świeży wygląd. :D Jest bardzo wydajny tak też wystarczy nanieść niewielka ilość na powiekę, rozprowadzić i aplikować cienie. 


Są to produkty bardzo chwalone i polecane a teraz po przetestowaniu również i ja się podpisuje pod nimi obiema rękoma. :D Są cudowne. :D
A wy testowałyście te produkty? Macie jakąś ulubioną paletkę ze Sleeka? Którą możecie mi polecić? Bo na pewno jeszcze dokupię. :D

Niestety teraz będzie moja długa nieobecnosc z powodu wyjazdu ale mam nadzieje, że zrozumiecie. :)
A tuż po moim powrocie będą mega ciekawe posty o wielkich zakupach z Polski. :D 
Zapraszam już niebawem. :D 

Przy okazji pozdrawiam i gratuluję wszystkim pierwszoklasistom w ich nowym i pierwszym dniu w szkoły. Tym starszym życzę siły i cierpliwości w nadchodzącym kolejnym roku szkolnym. Połamania ołówków prze zdawaniu testów. :D


Pozdrawiam i całuję! Xaneczkaa! :*

19 sie 2015

Produkty Johnsons baby i rakotworcze formaldehydy!!

Dzien doberek wszystkim. ;) 

Dzisiaj poruszymy bardzo wazny temat, o ktorym jest ostatnio glosno dookola.
Mianowicie- Produkty Johnsons & Johnsons dla dzieci i nie tylko.


Informacja wazna dla wszystkich stosujacych te produkty a zwlaszcza dla rodzicow.
Jak dobrze wiecie szampony dla dzieci powinny byc nieszkodliwe, zawierac ph neutralne dla skory, z delikatnymi a najlepiej naturalnymi skladnikami lagodzacymi, jak i chroniacymi przed wysuszaniem.
Gdyz skora niemowlecia czy dziecka wyglada i funkcjonuje inaczej niz u doroslego.
Mechanizmy ochronne, ktore wystepuja u zdrowych doroslych osob, sa mniej rozwiniete u dzieci, w zwiazku z czym niemowleta i dzieci wymagaja specjalnej pielegnacjii, aby ich skora byla zdrowa.
Do 6 roku zycia skora dzieci jest znacznie ciensza niz skora nastolatkow czy osob doroslych, bardziej podatna na wysuszenia czy promienia UV. Tak BARDZO WAZNE jest aby dbac o skore dziecka. Datego nie pojmuje jak mozna wprowadzic w obieg produkty DLA DZIECI, ktore maja rakotworcze formaldehydy! Badzmy szczerzy ale w dzisiejszych czasach wieksza czesc kosmetykow jest w silnymi zwiazkami chemicznymi zle wplywajacymi na nasz organizm. (Ale nie wykluczam oczywiscie tych dobrych produktow, wplywajacych pozytywnie) Juz nawet zywnosc jest chemiczna.. WSZYSTKO! Lecz jednak jestem tego zdania, ze produkty dla dzieci powinny byc NATURALNE I NIESZKODLIWE!

Jesli nie wiecie co to jest formaldehyd, zajrzyjcie do mojego wczesniejszego posta, na ktorym byla o nim mowa. ---> KLIK

Niestety wiekszosc z nas nie czyta skladu zawartego w produktach a jeszcze wieksza ilosc z nas nie ma pojecia o nazwach w nich zawartych. Jednak zapewniam was, ze najlepszym sposobem jest zaczerpnac informacji o produkcie, poczytac opinii a nie czytac opisu producenta.
To jest ostatnia rzecz na ktora powinniscie spogladac.
Producent wydaje swoja reklame aby moc jak najwiecej sie sprzedac, rozglosic czy namowic konsumenta do kupna jego produktow. Zrozumiala rzecz. Kazdy musi jakos zaistniec w branzy, rozwinac sie i zarabiac na zycie. W dzisiejszych czasach to zupelnie naturalne, dajmy nawet przyklad: Biuro podrozy- reklamuje sie i oglasza tanie wycieczki, urlopy... wszystko zalatwia, a my nie musimy sie o nic martwic- tylko zaplacic, jednak ze jesli o czyms zapomna badz podwinie im sie noga, my cierpimy, bo obdarowalismy ich zaufaniem i zostajemy gdzies w Afryce bez mozliwosci powrotu - rozumiecie prawda? :)
W zadnym wypadku nie jestem konserwatywna do kazdej dziedziny. 
Jednakze, jesli dostrzegam bardzo negatywne dzialanie danej korporacji i sama doswiadczylam nieprzyjemnosci, badz przyjemnosci glosno o tym mowie. Polecam (aby ludzie mogli wyprobowac dany produkt, bo przynosi on cudowne efekty) lub przestrzegam (aby inni ludzie nie doswiadczyli nieprzyjemnosci), kazda moja opinia jest szczera! - Abstrahujac...

Weksza ilosc populacji wierzy w slowa producenta i z zadowoleniem pakuje produkt do koszyka, jednak, wszystko jest ukryte pod tymi kosmicznymi nazwami w skladzie. Nie miejcie jednak obaw, nie trzeba wykuc wszystkiego na blache. Niemniej jednak lepiej jest upewnic sie czy dany produkt, nie przyspozy dziecku czy nam jeszcze wiekszych problemow, chorob skornych badz wywola silnych rekcji alergicznych. Trzeba byc ostroznym. 


W szamponie Johnson's Baby główną substancją myjącą jest Coco-Glucoside. Zaraz po niej mamy Sodium Lauroamphoacetate. Obydwa składniki zaliczane są do grupy tenzydów delikatnych dla skóry. Bez silikonów i Cocamidopropyl Betaine! 
W skladnie jest widoczne golym okiem SLES, 

Co to takiego? Jest to typowy detergent syntetyczny, stosowany od dawna w przemyśle do odtłuszczania i mycia urządzeń oraz pomieszczeń. 
Obecnie są niemal w każdym toniku, balsamie, żelu myjącym, zmywaczu, szamponie i płynie do kąpieli. 
  • Powodują przesuszenie skóry,
  •  zaburzają wydzielanie łoju i potu, 
  • upośledzają czynności gruczołów apokrynowych,
  •  podrażniają skórę, wywołują świąd i wypryski. 
  • Przyczyniają się do powstawania plam, guzków zapalnych i cyst ropnych (w tym prosaków).
  •  Szczególnie szkodliwie działają na skórę dzieci, niemowląt oraz na skórę w okolicach narządów płciowych.
  •  Powodują podrażnienie oczu i zapalenie spojówek. w razie dostania się do jamy nosowej, np. podczas mycia powodują nieżyt nosa. 
  • Przenikają ze skóry do krwi wywołując działanie ogólne. 
  • Ulegają kumulacji w  ustroju. 
  • Są metabolizowane w wątrobie. 
  • Uszkadzają układ nerwowy i układ odpornościowy skóry. 
  • Obniżają stężenie estrogenów, 
  • mogą wzmagać niekorzystne objawy menopauzy.
  •  Wcierane w piersi i narządy płciowe mogą indukować nowotwory i uszkadzać spermatogenezę oraz owogenezę.
  •  Uszkadzają osłonki włosów powodując łamliwość i rozdwajanie włosów.


SLS i SLES wchodzące w skład kosmetyków mogą być zanieczyszczone rakotwórczymi dioksanami (dioxane).

SLS są mutagenami uszkadzającymi materiał genetyczny.
Nazwy handlowe składników sugerują, że są to naturalne produkty, a tak nie jest. Nie stosować w czasie laktacji i ciąży. W większości szamponów dla dorosłych jest go więcej, najczęściej pojawia się już na drugim miejscu. 
W szamponie Johnson's Baby główną substancją myjącą jest Coco-Glucoside. Zaraz po niej mamy Sodium Lauroamphoacetate. Obydwa składniki zaliczane są do grupy tenzydów delikatnych dla skóry. Bez silikonów i Cocamidopropyl Betaine.



Tutaj za to macie slynny  cocamidopropyl Betaine!
Co warto wiedzieć o tym detergencie? Na pewno to, że jeśli występuje w kosmetyku samodzielnie to jest nieszkodliwy. Jednakże w połączeniu z sodium lauryl sulfate (itp.) powoduje przesuszenie skóry, łupież, wypryski na skórze owłosionej i alergiczne zapalenie skóry.  


  • Inne nazwy handlowe bądź synonimowe jakie udało mi się znaleźć: (CAPB) ocoyl amide propyldimethyl glycine, coconut oil amidopropyl betaine, tegobetaine L7, N-cocamidopropyl-N,N-dimethylglycine hydroxide 
Niestety sama sie juz przejechalam na produktach tej marki. Chusteczki nawilzane, ktore rowniez maja negatywna opinie wsrod konsumentow, wywolywaly u mojego dziecka zaczerwienia w okolicach pachwin i na pupci. Kremy tej marki niestety nie pomagaly a pogarszaly sprawe, musialam siegnac po inne kremy (sudokrem, bepanten, badz maka kartoflana).
Szampony stosowalam na sobie jak i zarowno dziecku (okropna jestem), -lecz to bylo jeszcze za czasow mojej niewiedzy, bo kto by mogl pomyslec, ze produkty dla dzieci sa szkodliwe. Czesto sie slyszy, ze szampony dla dzieci sa najzdrowsze i najbardziej odpowiednie dla kazdego rodzaju wlosa. Z racji, ze chcialam dac moim wlosow odetchnac i potraktowac je czyms delikatniejszym, niestety przy stosowaniu tego szamponu oczekiwanych efektow nie uzyskalam. :(
Moje dziecko dostalo silnych reakcji uczuleniowych na ten produkt, na szczescie udalo sie zaradzic starymi metodami (kapiel w krochmalu) - niezawodna od zawsze! :D


Kochani placicie za marke i wierzycie reklamom, niemniej jednak warto lepiej przejsc sie do apteki badz poszukac w sklepach produktow o naturalym skladzie ewentualnie nie szkodzacym naszym organizmom. Cenowo na to samo wyjdzie gdybyscie kupili produkty mniej wam znane, z nizszej polki i niereklamowane a uwierzcie mi zagladajac w sklad mozecie byc mile zaskoczeni. :D

Z mojej strony na dzisiaj to juz wszystko. W przyszlych postach z checia wam opisze produkty na bazie naturalnej badz nie szkodliwej. ;)
Jesli ktoras miala juz stycznosc i podobne przezycia z produtami tej marki niech sie podzieli swoimi przezyciami i jak zawalczyla o poprawe kondycji skory badz wlosow.

In my opinion: powinni wycofac ten produkt z linii dla dzieci, pewnie utrzyma sie w obiegu jak kazde inne szampony z taka sama zawartoscia.

Moja rada? Spogladajcie na etykiety i wczytujcie sie w sklad aby nie zrobic sobie badz swoim bliskim krzywdy.

(zdjecia ze zrodla google)

Pozdrawiam i sle buziaki! Xaneczkaa :*

9 sie 2015

Kosmetyczne zakupy- sierpien 2015

Witam was dzisiaj bardzo serdecznie z mega pozytywnym nastawieniem. :D

Od rana dowiaduje sie wielu ciekawych informacji stawiajacych jak najbardziej na plus w moim rozwoju kareriery. :D Poki co, nie bede wam zdradzac szczegolow z racji "nie zapeszania" -choc nie wierze w zabobony, ale ososbiscie wole sie pochwalic, gdy juz cos pieknie mi wyjdzie. :D
Dzien dzisiejszy zapowiada sie wprost wspaniale i oby tak dalej. :D

Dzisiaj wam umile czas moimi nowosciami kosmetycznymi, upolowanymi niedawno w drogierii. :D




Do przetestowania nowe podklady. :D
Mamy dwa podklady z roznych firm plus baze pod makijaz i bronzer rozswietlajacy.

Po prawej stronie mamy baze z Revlon Photoready Perfecting Primer, ktora jest bardzo lekka i pozostawia wygladzona cere. Od producenta mozemy sie dowiedziec, ze eliminuje widoczne pory oraz zaglebienia. Mozna stosowac ja sama jesli ktos lubi efekt wygladzenia badz pod podklad dajac trwalszy efekt makijazu. Wedlug mnie baza jest swietna. ;) Duzy plus za wygladzenie wyczuwalne juz po rozprowadzeniu, jest nawilzenie i nie trzeba czekac az sie wchlonie.

Pierwszy od lewej to L'oreal Paris Lumi Magique o wykonczeniu rozswietlajacym. Pojemnosc standardowa 30ml, opakowanie z pompka. 
Od producenta mozemy sie dowiedziec, ze podklad z tej serii nie ma tylko za zadanie tworzenia efektu zdrowej skory ale rowniez ma dobrze wplywac na nia, dlatego, ze ma w skladzie trzy silnie dzialajace skladniki plus az 40% wody aby nawilzac skore na caly dzien, dodatkowo ma antyoksydanty i witamine A+ E z SPF 18. Jest bezpieczny dla skory wrazliwej a krycie mozna budowac. Wedlug mnie krycie jest w porzadku lecz przy drugiej warstwie dopiero widac lepszy efekt. Po zastygnieciu twarz jest pieknie rozswietlona, jednakze pozostaje taki tlusty blysk i koniecznie trzeba zmatowic pudrem. Jestem z niego bardzo zadowolona i z przyjemnoscia bede uzywac i polecac. :Dst w porzadku lecz przy drugiej warstwie dopiero widac lepszy efekt. Po zastygnieciu twarz jest pieknie rozswietlona, jednakze pozostaje taki tlusty blysk i koniecznie trzeba zmatowic pudrem. Jestem z niego bardzo zadowolona i z przyjemnoscia bede uzywac i polecac. :D



Na srodku znajduje sie podklad Max Factor Face Finity All day Flawless 3 in 1 z pompka, ktora ulatwia nam niewylewanie sie podkladku, poniewaz mozemy przekrecic w lewo i sie blokuje.
 Producent zapewnia nas, ze jest to baza, korektor i podklad w jednym! Z SPF 20
Wedlug mnie jesli chodzi o krycie w funkcji korektora, to niestety ale ten podklad powinien miec wieksza pigmentacje aby mogl zakryc wszelkie niedoskonalosci skorne. Efekt koncowy swietny i powiem wam, ze nawet matujacy. Nie ma potrzeby nakladania po nim pudru na twarz.



W pozycji lezacej mamy Clinique Up-lighting liquid illuminator sublimateur de teint jest to blonzujacy rozswietlacz. W tej serii mamy chyba 4 rodzaje od najchlodniejszego/ najjasniejszego odcienia do najciemniejszego. Ja mam ten ostatni 04. Po powrocie ze sklepu stwierdzilam jednak, ze wzielam zbyt mocny odcien ale w okresie letnim, przy opalonej karnacji jest na prawde w porzadku. Nie stosowalam go jeszcze na twarzy ale bede musiala sie do niego przymierzyc i przetestowac. Nie zaglebialam sie w ta serie z firmy Clinique ale bronzer ten mnie bardzo zaintrygowal i powiedzialam sobie, ze musze koniecznie go sprawdzic. :)


. . . . . . . .

Na tym zdjeciu natomiast widac podklad w kompakcie, dwie male probki roznych podkladow, roz, korektor.

Podklad w kompakcie z Rimmel London Match Perfection SPF 15 7g z lusterkiem i gabeczka w srodku. Jest dobrej pigmentacji o wspanialym kryciu. Zawiera barwniki wzbogacone kwasami aminowymi, które harmonijnie współgrają ze składnikami powierzchni skóry (stanowią w głównej mierze białka, duże i złożone cząstki zawierające łańcuchy kwasów aminowych). Pozwala to uzyskać naturalny kolor i efekt końcowy.Jestem z niego bardzo zadowolona, jednakze pozostawia blyzszczacy finish i koniecznie trzeba nalozyc puder aby zmatowic twarz. 




Kolejny podklad to BB Cream 9 in 1 z Rimmel London baza pod makijaz, nawilza, minimalizuje pory, koryguje i kryje niedoskonalosci, wygladza, matuje oraz nadaje zdrowy blask i chroni skore. SPF 25 Dobrze kryje oraz matuje. Jak dla mnie bardzo na tak. Lubie tego typu podklady i pewnie bede do niego wracac. ;)



Nastepny produkt z firmy Rimmel London Mach Perfection Blush Fard a joues roz do policzkow. Pozostawia delikatny efekt rozu, nie jest intensywny oraz sztuczny. Bardziej powiedzialabym naturalny. Swietny do codziennego make up'u. ;)

Korektor firmy George co tu duzo pisac? Kryje lecz bez rewelacji. Ja osobiscie preferuje korektory rozswietlajace ale kupilam go z ciekawosci aby wydac opinie, jednak nie wiele moge powiedziec. ;p


Ta brazowa malutka buteleczka to rzekomo podklad firmy Lancome Teint Miracle dostalam ja w gratisie razem z podkladem BB. Jest to tak ciemny odcien, ze nie mam bladego pojecia do czego go uzyje, ale jak tylko okres haloweenowy sie zacznie to na pewno cos z niego wycuduje. :D Moze do podkreslania, jako brazer ale bardziej intensywny. Na pewno cos wymysle. :D



Dodatkowo zakupilam sobie kilka lakierow bezbarwnych Gel Pro z firmy George, Rimmel  London I <3 lastyng Finish 224 natural, beauty UK 5in 1 base& topcoat oraz blyszczace pylki do paznokci od MARY- KATE AND ASHLEY, Young nails imagination art, StarGarer



Wszystkie podklady oczywiscie wybieralam pod swoja karnacje, jednakze jesli macie jakiekolwiek pytania to smialo piszcie, pytajcie. Ja wam z checia odpowiem oraz udziele jakichkolwiek informacji. ;)
Jesli wam sie podobal lub nie dzisiejszy post pozostawcie opinie ja z checia sie z nia zapoznam. ;) Mozecie rowniez podac wasze indywidualne odczucia na temat zaprezentowanych przeze mnie produktow, badz tez pomysly na dany produkt o jakim byscie chcieli przeczytac wydana przeze mnie opinie.

Przesylam buziaczki Xaneczkaa! :*